Dziś takie małe chwalenie się. Aby pracownia dobrze funkcjonowała, a prace były na co raz to lepszym poziomie potrzebne są szkolenia i nowe materiały. Ostatnimi czasy zainwestowałam trochę w jedno i drugie.
Blog jest ważny
Na dobrą pracownie nie potrzeba zbyt wiele miejsca, przynajmniej na początku. Dobry stół, wygodne krzesło i porządna lampa na strat jest okej. Ale co z tego jak tworzysz i nikt, po za domownikami, tego nie widzą. W rozwoju bardzo pomaga prowadzenie bloga, miejsca gdzie można pokazać i opowiedzieć o swojej pracy. Jest tego pełno, to fakt, ale nie jest to powód bym i ja miała takie swoje miejsce w internecie. Praca nad kartkami jest nie tylko pracą, ale i sposobem na odreagowanie stresów „ze świata zewnętrznego”. Moje perypetie z blogowaniem były różne. Często taki blog trafiał do kosza po wielu nieudanych próbach. Najgorsze dla mnie było oglądanie stron innych twórców, ich wygląd powalał na kolana i przez to na swoje wypociny patrzałam z niesmakiem. Zniechęcałam się do dalszej pracy i rozwoju, dawałam za wygraną, bo jak JA mogę dorównać IM.
Wszystko zależy od twojego podejścia
Przez długi czas żyłam w przekonaniu, że nigdy nie będę prowadzić strony na takim poziomie jak inni. Szukałam różnych rozwiązań, takiego „złotego środka”. Dużo błądziłam, aż trafiłam na Olę Gościniak i #jesteminteraktywna. Dziś właśnie piszę tego posta kończąc jednoczenie jeden z jej kursów. Na strzał poszedł WordPress. Przyznam, że jest fajnie nagrany. Aktualizowany. Podzielony na moduły, a w każdym z nich jest kilkanaście krótkich filmików. Pracujesz w swoim tępie i nie martwisz się, że czegoś nie rozumiesz. Ola jest dobrym nauczycielem. Polecam.
A co na warsztacie
A w pracownii dzieje się, dzieje. Ruszyłam z kolejnym kursem z #paletabarw na Facebook. Praca nad nowymi rozwiązaniami przy kartkach trwa w najlepsze. Dużą przyjemność sprawia mi praca przy życzeniach. Zainwestowałam w kilka nowych dla mnie rzeczy, m.in. tusze i pudry. Z jednej strony pełna ekscytacja, ale z drugiej strach że coś sknocę. Też tak czasami macie? Kiedy pojawia się coś nowego u mnie to podchodzę do tego jak kot do jeża. Jestem jednak zdeterminowana by nauczyć się nimi posługiwać. Widziałam jak wiele fajnych efektów i rozwiązań jest przy ich zastosowaniu.