Na pierwszy rzut zaprezentuję wam program graficzny, którego używam do projektowania szablonów na mój ploter. Czemu akurat Inkscape? Co wpłynęło na to, że właśnie jego używam? Już słyszałam komentarze, że to takie „nieprofesjonalne” korzystać z darmowego oprogramowania i niekiedy czułam się z tym źle. Czas pokazał jak błędne jest takie podejście…
Dlaczego darmowy program?
Gdy zaczęłam interesować się ręcznie robionymi kartkami nie miałam i nie mogłam zainwestować wielkich pieniędzy na wielki bum rozwojowy nowego zainteresowania. Wydzielałam sobie małe kwoty na inwestycje w hobby, tak aby budżet domowy na tym nie cierpiał, dlatego też dużo czasu poświęcałam na analizę znaczenia zakupu.
Z czasem moja pasja rozwijała się i wykrojniki były dla mnie małym ograniczeniem, bolało mnie również to iż nie mogłam pozwolić sobie na zakup tych wszystkich pięknych wzorów do big shota. Chciałam czegoś więcej.
Wspomnienie nauki na Inkscape
W szkole nauka programów graficznych kulała. Tak naprawdę nauczyciele uczyli się z nami obsługi komputerów i różnych „smaczków” programowych. Oczywiście na zajęciach królował photoshop i corel. Nie wielu z nas, w tamtych czasach, nie było stać na licencję tych programów. Mogliśmy bawić się jedynie na tzw trial czy 30-dniowych wersjach testowych i po tym czasie zabawa kończyła się. Oczywiście umieliśmy „omijać” zakazy i blokady, nie czarujmy, tak było. Chcąc jednak zajmować się grafiką wektorową na poważnie i wiedząc jaki jest mój budżet, szukałam innego rozwiązania. Tak znalazłam Inkscape.
Początki do łatwych nie należały
Inkscape mnie wkurzał. Pewnie nie tego spodziewałeś się na początku. Ten program nie da się kochać od pierwszego wejrzenia. Wiele nerwów kosztowało oswajanie z interfejsem i funkcjami. Było to czyste podejście jak psa do jeża. Moja determinacja okazała się większa od oporów programu. Szukałam poradników, ćwiczeń i różne tutoriale. Dziwiło mnie jak mało jest na ten temat wiedzy w polskim tłumaczeniu. Za to podręczniki to typowy profesorski bełkot, który do zrozumienia jest gorszy niż sama początkowa obsługa.
Dałam w końcu radę. Opanowałam podstawy na potrzeby tworzenia swoich szablonów.
Wnioski po latach
Dziś jest to mój niezastąpiony druh. Pracuje się na nim intuicyjnie. Ciągle uczę się czegoś nowego i mile zaskakują mnie możliwości programu. W mojej pracy jest wystarczający. Nie potrzebuję płatnych wersji. Inkscape jest programem rozwojowym, co bardzo mnie cieszy. Warto poświęcić mu trochę uwagi i mieś cierpliwość do niego. Gdy zaczynałam z nim przygodę pracowałam na systemie windows, tu największą wadą tego programu było jego nagłe wyłączanie się w trakcie pracy. Nie wyobrażasz sobie ile razy dopadała mnie wściekłość gdy nagle program wyłączał się i cała praca przepadała. Wypracowało to we mnie nawyk zapisywania każdej zmiany co 5-10 sekund. Natomiast gdy zaczęłam pracować na mac te nagłe zamykania zdarzają się sporadycznie. Prawie wcale, co przyjmuję z ulgą, ponieważ praca na produktach apple jest dla mnie przyjemniejsza. Jestem w tym odsetku ludzkości, która wydajniejsza jest na mac niż windows.

Jedna odpowiedź do “MOJE NARZĘDZIE PRACY – INKSCAPE”
[…] na płatny program do grafiki wektorowej, „skazana” zostałam na inkscape. Czemu „skazana”? Inkscape to program wyglądający i działający zupełnie inaczej niż inne systemy. Pewnie wynika to z […]